Agroturystyka Złote Kłosy
To logo firmy-widmo, firmy, która nie istnieje. Firmy, która powstała, jako moje marzenie po jednym z wyjazdów wakacyjnych na rowerach po Mazurach.
Zacznijmy od początku. Pojechaliśmy na wakacje na Mazury. Na rowerach. I jak to zwykle w naszych planach wakacyjnych bywa trasa biegła przez liczne dworki, pałace i moje ukochane wyżej wymienione, ale w stanie pogłębiającej się ruiny. Nie wiem czemu jako wykształcony konserwator, było nie było, akurat ruiny lubię najbardziej. Na jednej trasie mieliśmy zaznaczony wiatrak holenderski w Starej Różance, z adnotacją, że popada w ruinę, łopat nie ma, ale ceglany trzon trzyma się nieźle.
Jakie było nasze zdziwienie, gdy po przepedałowaniu trzydziestu kilku kilometrów naszym oczom ukazał się w pełni odrestaurowany przepiękny i majestatyczny wiatrak. Ba! Był odremontowany, przystosowany do gastronomii i na sprzedaż razem z 10 hektarową działką. Tego dnia zamarzyłam, że będzie to moja siedziba rodowa i założę w niej agroturystykę. Zanim dotarliśmy do Krakowa, ja w głowie miałam już plan, nazwę, projekt logo, projekt prezentów powitalnych dla gości, ręczniki, menu itd. Nie miałam tylko kasy potrzebnej na zakup tego cudu.
I tak powstała agroturystyka Złote Kłosy... Złote Kłosy w Starej Różance. A zdjęcia ze Starej Różanki możecie zobaczyć w zakładce "Fotografia / Architektura"
Agroturystyka Złote Kłosy
To logo firmy-widmo, firmy, która nie istnieje. Firmy, która powstała, jako moje marzenie po jednym z wyjazdów wakacyjnych na rowerach po Mazurach.
Zacznijmy od początku. Pojechaliśmy na wakacje na Mazury. Na rowerach. I jak to zwykle w naszych planach wakacyjnych bywa trasa biegła przez liczne dworki, pałace i moje ukochane wyżej wymienione, ale w stanie pogłębiającej się ruiny. Nie wiem czemu jako wykształcony konserwator, było nie było, akurat ruiny lubię najbardziej. Na jednej trasie mieliśmy zaznaczony wiatrak holenderski w Starej Różance, z adnotacją, że popada w ruinę, łopat nie ma, ale ceglany trzon trzyma się nieźle.
Jakie było nasze zdziwienie, gdy po przepedałowaniu trzydziestu kilku kilometrów naszym oczom ukazał się w pełni odrestaurowany przepiękny i majestatyczny wiatrak. Ba! Był odremontowany, przystosowany do gastronomii i na sprzedaż razem z 10 hektarową działką. Tego dnia zamarzyłam, że będzie to moja siedziba rodowa i założę w niej agroturystykę. Zanim dotarliśmy do Krakowa, ja w głowie miałam już plan, nazwę, projekt logo, projekt prezentów powitalnych dla gości, ręczniki, menu itd. Nie miałam tylko kasy potrzebnej na zakup tego cudu.
I tak powstała agroturystyka Złote Kłosy... Złote Kłosy w Starej Różance. A zdjęcia ze Starej Różanki możecie zobaczyć w zakładce "Fotografia / Architektura"