PORTRETY
Można by pomyśleć, że w dobie selfie i wszechobecnych aparatów w telefonach – niekiedy z naprawdę niezłą optyką – fotografia portretowa ograniczy się właśnie do takich ujęć. O dziwo nic z tego ;) I bardzo dobrze.
Dlaczego selfie nigdy nie dorówna sesji portretowej?
Ano dlatego selfie nigdy nie dorówna ani nie przewyższy portretu tradycyjnego, bo do selfie ustawiasz się sam. Nie oznacza to, że robisz to źle. Absolutnie nie. Ale nie patrzysz na siebie obiektywnie. Znasz się całe życie, patrzysz na siebie w lustrze – tu już widzisz nie tę twarz, którą pokazujesz innym, lecz w nomen omen lustrzanym odbiciu. Myślisz o sobie w konkretnych kategoriach, masz słabości a może i drobne kompleksy, lubisz fotografować się tylko jednym profilem i tak dalej i tak dalej.
A ja Cię nie znam. I dlatego widzę Cię taką, jaka jesteś. Piękna. Ze swoją historią ukrytą w spojrzeniu, z myślami, z przeczuciami, z emocjami tuż pod skórą i w opuszkach palców. Fotografia portretowa jest najlepszym sposobem na spojrzenie na siebie z zupełnie innej, może dotąd jeszcze nieodkrytej strony.
Chciałabym napisać, że robiłam już portrety ponad 200 kobietom, bo tak – to kobiety częściej przychodzą do mnie na sesję – ale nie powiem tak. Wiesz dlaczego? Bo robiłam zdjęcia kobietom, a nie liczbom. Każda z nich zapadła mi w pamięć. Każdą o dziwo pamiętam z imienia, choć pamięć mam naprawdę słabą. Każda splotła ze mną swoją historię. Gdybym je liczyła, to tak, jak gdybym chciała policzyć dobre dni w życiu. Mam dobre życie. Mam dobre i mądre kobiety na zdjęciach.
Lubię portret studyjny, zaczynam przekonywać się do sesji plenerowych. Jeśli chcesz stanąć przed moim obiektywem – napisz :) To może być piękna historia.